środa, 24 czerwca 2009

Jogińskie świętowanie:)



Witam serdecznie i pragnę Wam donieść, że piszę dopiero dziś, ponieważ moje ukochane dziecko zabrało mnie wczoraj (a może raczej trzeba powiedzieć uprowadziło) z domu i zaplanowało tysiąc atrakcji, by uczcić ten mój jeden zasłużony dzień w roku – Dzień Ojca.

Porwanie (to odnotowuję dla akt policyjnych) miało miejsce około 7:00 rano, gdy oddawałem się porannej toalecie. Ledwo zdążyłem się ogarnąć, gdy tu znienacka moje zmysły zostały zaatakowane przez ziołową mieszankę herbacianą o niesamowitym zapachu i smaku. Prócz tego moje dziecko specjalnie dla mnie zamówiło Mate ceramiczne (zdjęcie nr 1 powyżej)- artystycznie, ręcznie wykonane naczynko z czerwonej ceramiki oraz bombillę (zdjęcie nr 2) – to taka specjalna „słomka” przez którą się pije z tego kubeczka yerba mate.

Byłem przeszczęśliwy – już dawno marzyłem o czymś takim. Oprócz tego zaliczyliśmy wyjście do lokalu, w którym wolno palić sziszę:), zjedliśmy pyszny wegetariański posiłek i zaliczyliśmy koncert w stylu reggae. Teraz odkąd moje dziecko studiuje jakoś bardziej organizuje własne życie na własną rękę, czego oczywiście nie mogę mieć jej za złe żadną miarą. Jedyne co mogę to być dumny z tego jak jest mądrym i wspaniałym dzieckiem. Jak powolutku układa swój własny życiorys na własnych zasadach i kierując się dobrymi zasadami (uff – w końcu możemy z małżonką odetchnąć i podać sobie rękę, że jednak udało nam się jej wpoić wartościowe reguły życia)

Podsumowując bawiłem się świetnie. Z uprowadzenia jestem jak najbardziej zadowolony. Oby zdarzały się one częściej.

Pozdrawiam wszystkich czytających i zaglądających.

4 komentarze:

  1. Rodzice wychowują dzieci, ale czasem muszą sami się im poddać. Przecież każdy ma jakis głos w procesie wychowawczym :) A że się Wam wszystko udało to tylko wypada pogratulować

    OdpowiedzUsuń
  2. szarypracownik28 czerwca 2009 15:14

    No i super, że dzień Taty się udał :)
    hehe

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratulacje i pozdrowienia!

    (Dzięki za komentarze ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dzień się udał, proces wychowawczy przebiegał nie bez stresu i różnych wpadek, jak chyba w każdym wypadku. Ale wynik końcowy na chwilę obecną jest pozytywny:) A teraz się oddalę spożywać moją yerba mate:)

    pozdrawiam i bardzo dziękuję za komentarze:)

    OdpowiedzUsuń