Ostatnio pojechałem do pewnego urzędu w moim mieście. Chciałem wyrobić nowy paszport, ponieważ stary okazał się nieważny o czym przypomnieliśmy sobie z moją drugą połówką w momencie, gdy wakacje do ciepłych krajów były już prawie opłacone. Musieliśmy wykonać szybki zwrot w tył, przeprosić Panią w biurze turystycznym i ulotnić się zanim jej myśli przybrałyby formę fizycznego zabójcy:). A wierzcie mi było blisko.
Właśnie usłyszałem o obowiązku oddania w posiadanie państwa odcisków palca każdego obywatela, który będzie chciał wyrobić sobie nowy paszport, co ma pomóc w różnych dziwnych procedurach o których usłużnie zaczęła mi opowiadać panienka z okienka :). Pomysł jak dla mnie chyba zbyt ograniczający moje swobody. Gdy myślę o odciskach palców od razu przypomina mi się jakaś scena z amerykańskiego filmu klasy B, gdzie przewalają się tabuny pań lekkich obyczajów i gangsterów. Niezbyt dobrze się czuję z faktem, że mimo tego, że byłem grzeczny Panie Władzo muszę zdeponować moje odciski. No cóż pewnie jak do wielu innych rzeczy w życiu będę się musiał po prostu przyzwyczaić.
Choć z drugiej strony podobno coraz więcej rzeczy będzie obsługiwanych przez odciski linii papilarnych – laptopy, słyszałem o zamkach do drzwi i telefonach komórkowych również w ten sposób aktywowanych.
A w międzyczasie zobaczcie sobie jak policja ściąga odciski palców w nowoczesny sposób, czyli czego używali w Stanach 20 lat temu:)
Pozdrawiam.
Yogaman piotr