poniedziałek, 6 lipca 2009

powiew wiatru a natura rowera:)

A dziś dla odmiany zaliczone mi zostało w poczet zdarzeń przeżytych i życiowo doświadczonych natrząsanie się z mojego środka transportu oraz lekka kolizja drogowa. O godzinie 18:20 wracając z pracy na pojeździe nie – mechanicznym, dwukołowym typu rower zostałem „zdmuchnięty” z drogi przez pojazd mechaniczny typu samochód ciężarowy - TIR. Nikomu nic się nie stało, choć rower trzeba było poddać reanimacji. Będzie do siebie dochodził jeszcze kilkanaście dni.

Jechałem sobie spokojnie do miejsca zamieszkania kiedy to obok mnie pojawiła się masywna ciężarówa. Kierowca miał niezły ubaw naśmiewając się ze mnie mknącego przez drogę na rowerze. Widać mój środek lokomocji nie spodobał się zbytnio, ponieważ kierowca postanowił przyspieszyć sprawiając, że podmuch powietrza dosłownie zmiótł mnie z pobocza do rowu. Niestety nie obyło się bez kilku siniaków i uszkodzenia mojego głównego środka transportu. Łatwo nie było ale domek już blisko więc doczłapałem z rowerkiem w garści.

Teraz przechodzi on rekonwalescencję a ja leczę urażoną dumę, która nie pozwala mi pogodzić się z tym co się stało. Mam nadzieję, że taka sytuacja nigdy więcej mnie nie spotka i że już żaden podmuch wiatru nie zmiecie mnie z powierzchni :)

Pozdrawiam lekko poobijany :)

4 komentarze:

  1. Buuu!! jak mnie to denerwuje! takie poczucie, że im większy pojazd tym większa władza! mam nadzieję, że te siniaki nie za wielkie;) pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  2. ło!!! Chłopie - ty to miałeś przygodę - zdmuchnięty z jedzni:) Musiało boleć i przepraszam bardzo, że się zaśmiewam w głos ale akcja niezwykła dosyć:):):)

    Pozdrawiam
    struspedziwiatr

    OdpowiedzUsuń
  3. Wrrr.......chętnie bym się na chwilę zamieniła z nim na pojazdy! pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetna sprawa. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń