piątek, 29 maja 2009

Kawa po joggińsku?

Co jest takiego w kawie, ze stała się ona dla nas prawie bogiem? Modlimy się do niej gdy czekamy na magiczny "cyk" dzbanka elektrycznego. Rozkoszujemy się każdą kroplą, spijamy każdy łyk jakby był to tajemniczy eliksir, po którym w jednej chwili staniemy się silni, bystrzejsi, bardziejelokwentni. Traktujemy kawę jako pretekst do wchodzenia w kontakty intelektualne. Sypiemy kawą jak z rękawa przy każdej sposobności znacząc nią świat.

Więc dlaczego ją pijemy?
Jest jedna odpowiedź na to pytanie - jest pyszna:)

Powinniśmy jednak szukać siły w sobie a nie zastępczych używkach. Ja oczywiście cały czas pracuję na siłą woli i staram się ograniczać do minimum udział w kawowym szaleństwie. Pamiętajmy że sprawne ciało i zrównoważona dusza potrafia czynić cuda większe niż kawa po nieprzespanej nocy:)


Pozdrawiam w szczególności inną blogerkę która o stanie bezsenności wie chyba wiele:) http://nabezsennoscwrozka.blog.onet.pl/

3 komentarze:

  1. Witaj:) Dziekuję milutko za pozdrowienia:) A co do kawy, aż wstyd się przyznać ale spijam ja litrami;) Obiecuje poprawę i zredukuję ją do 1 litra dziennie:) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też bardzo lubię smak kawy i to wcale nie żadnej super-hiper specjalnej odmiany ;) Ale, znalazłam na siebie pewien mały sposób - co drugą rozpuszczalną zastępuję kawą z cykorii - nie podam tu nazwy, żeby nie było...
    Nadal tylko szukam sposobu, jak zastąpić słodycz, która do kawy jest dodatkiem obowiązkowym...hihi...

    OdpowiedzUsuń
  3. Pani od muzyki :) może spróbuj orzeszków i jakichś suszonych morel czy czegoś takiego - moja współspaczka zawsze jak była na diecie to orzechy i suszone owoce jadła i ją to uspokajało :)

    Ja też kawę pijam ale staram się by była bezkofeinowa tak często jak to jest tylko możliwe:0, choć czasami się nie da:)

    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń